O ile fotografowanie kotów samo w sobie nie jest sprawą łatwą, to próba sportretowania jednego z naszych Maine Coonów, czyli Coony jest zadaniem prawie niemożliwym. Dzieje się tak, bo ta leżąca i wypoczywająca teraz na moich kolanach kotka, jest istotą całkowicie niezależną. Próba namówienia jej na cokolwiek, łącznie z pozowaniem do zdjęć jest w zasadzie z góry skazana na niepowodzenie. Niemniej czasami wiele różnych czynników, wliczając też łut szczęścia, tak się poskłada, że naszej rozczochranej wojowniczce o wolność wszystkich kotów da się zrobić solidne zdjęcie. A dowodem na potwierdzenie prawdziwości powyższego wywodu jest poniższa […]